SK "GRONICZKI"

Tym razem w planach mieliśmy sprzątanie szlaków w Beskidzie Żywieckim, więc autokar zawiózł naszą, jak zawsze liczną, grupę na Przełęcz Krowiarki. Po krótkiej odprawie, ruszyliśmy za przewodnikiem Łukaszem Kudelskim czerwonym szlakiem w kierunku Policy.

Szlak wznosił się łagodnie, błoto było umiarkowane a piękna pogoda umilała wędrówkę przez las. Nasze wyprawy są zawsze bardzo kształcące, więc i tym razem dowiedzieliśmy się od przewodnika czegoś ciekawego na temat historii tych ziem. Zwrócił on naszą uwagę na niepozorny, kamienny słupek z literami S po jednej, i D po drugiej stronie. Okazało się, że to słupek graniczny, który wyznaczał granicę między Słowacją a Niemcami. Otóż, taka granica istniała na tym terenie między rokiem 1938 a 1945 i oddzielała ówczesne Niemcy od faszystowskiej Pierwszej Republiki Słowackiej księdza Tisy.

Po tej dawce historii powróciliśmy do wędrówki, rozglądając się za nielicznymi, na szczęście, śmieciami. Kiedy dotarliśmy na Cyl Hali Śmietanowej, oczom naszym ukazała się królowa Beskidów, wspaniała Babia Góra, za nią Pilsko, Romanka, Beskid Śląski ze Skrzycznem oraz Beskid Mały. Doskonale widoczny był również Jałowiec, który sprzątaliśmy rok temu.

Po godzinie dotarliśmy z Hali Śmietanowej na Policę. Nieopodal szczytu zatrzymaliśmy się na chwilę przy pomniku w kształcie statecznika, upamiętniającym 53 ofiary katastrofy samolotu An-24, który rozbił się o północny stok Policy w dniu 2 kwietnia 1969 r. Wśród ofiar znajdował się wybitny polski językoznawca prof. Zenon Klemensiewicz. Jego imię nosi rezerwat przyrody, który chroni wysokogórski bór świerkowy zachowany w stanie naturalnym.

Ze szczytu Policy (1369 m n.p.m.) mogliśmy podziwiać piękną panoramę Tatr. Syci widoków ruszyliśmy dalej, w kierunku Hali Krupowej. Niestety, czas nas gonił i nie odwiedziliśmy gościnnego schroniska PTTK, ale mieliśmy w pamięci wizytę z grudnia 2018 r.

Ruszyliśmy w dół szlakiem koloru niebieskiego i to zejście, miejscami bardzo strome, dało niejednemu w kość z uwagi na osuwające się, śliskie kamienie, wodę płynącą szlakiem i błoto. Trzeba było uważać, ale wszyscy, w stanie nienaruszonym, dotarli do Skawicy Suchej Wody, gdzie czekał na nas autokar.

Tradycyjnie już, sprzątanie rejonu Babiej Góry zakończyło się na Polanie Odkrywców w Zawoi Markowej, tuż obok siedziby Babiogórskiego Parku Narodowego. Czekali na nas pracownicy Parku, którzy rozpalili ognisko i obdarowali nas okolicznościowymi odznakami. Po upieczeniu kiełbasek i zrobieniu wspólnego zdjęcia, ruszyliśmy w drogę powrotną do Kóz.

S.Cz.-P.