• Rachowiec, 19.09.2015r.
      • Rachowiec, 19.09.2015r.

      • 15.11.2015 00:11

      • Zebraliśmy się na dworcu autobusowym w Małych Kozach. Autobusem dojechaliśmy na dworzec kolejowy w Bielsku-Białej. Tam wszyscy pozałatwialiśmy swoje sprawy i wyszliśmy na peron. Pociąg przyjechał z pewnym opóźnieniem. Wysiedliśmy na dworcu w Soli. Wszyscy się sobie przedstawili i pan Miłosz Zelek ogłosił, że na koniec odbędzie się chrzest górski, ale najpierw trzeba przejść dziesięć zadań. Na peronie odbyło się już pierwsze, a drugie niedaleko. Było to zadanie specjalne dla pani Kasi laugh. Wszyscy bardzo się ubawili.

      • Pan Miłosz zadawał różne pytania. Zadebiutowało jedno z super odpowiedzią małego Patryka: "Jaka rzeka płynie w Soli?" Na co Patryk odpowiedział: "Wisła!". Naprawdę, nie dało się nie śmiać. Pan Miłosz podawał również ciekawostki i opowiadał śmieszne historyjki, w których jedna była pod hasłem "Do owiec!". Panowała luźna atmosfera. Szliśmy wszyscy śmiejąc się i żartując. Były postoje i zadania do wykonania, typu wyścigi i rzut do celu. Na końcu, jak zawsze, szli pani Sylwia i pan Paweł.

        Była mgła, więc gdy przeszliśmy już większą część drogi, z tyłu nie widać było tych, co szli w środku. Jednak większość parła na przód w krótkim rękawku. Mieliśmy zwiedzać obserwatorium, ale tego nie zrobiliśmy z dość logicznych powodów. Gdy dotarliśmy na szczyt najwięcej energii miał chyba Patryk, nasz potencjalny przedszkolak, oraz Maciek, pierwszoklasista. Pani Ania musiała być naprawdę zdenerwowana widząc, jak jej syn na oślep zbiega z góry. Kiedy wszyscy znaleźli się na dole, ruszyliśmy w kierunku DW ORAWCOWA, w którym mieliśmy zjeść obiad. Po posiłku dzieci poszły na plac zabaw. Na domek ze zjeżdżalnią mogły wchodzić tylko osoby do lat dziesięciu, a więc Maciek, Patryk, Sebastian oraz Zuzia i ja, Marta, bo nie obchodziłyśmy jeszcze jedenastych urodzin. Poznaliśmy małą właścicielkę tego placu zabaw. Jednak zabawa musiała się skończyć. Wyszliśmy z Orawcowej i pan Miłosz ogłosił, że na peronie odbędzie się chrzest. I gdy doszliśmy tam, to chłopcy dostali miano "Partyzantów z Rachowca", Maja, Zuzia i Martyna zostały "Opiekunkami Patryka z Rachowca", a ja i Laura "Sanitariuszkami z Rachowca". W pociągu wszyscy grali w grę przyniesioną przeze mnie i Maćka (kolejny debiut), niestety nie pamiętam nazwy. Rozdzieliliśmy się na pętli w Małych Kozach.

        Autor: Marta Jurczak, 5c

         

      • Wróć do listy artykułów
    • Kontakty

      • Szkoła Podstawowa Nr 1 z Oddziałami Integracyjnymi w Kozach
      • (33) 8174217
      • pl. Ks. K. Kochaja 1 43 - 340 Kozy Poland
  • Galeria zdjęć

      brak danych